Kopalnia… to słowo w moim życiu istnieje od zawsze. Dziadek Antek przyjechał tutaj z Rzeszowa, a dziadek Edek z Torunia. Żaden z nich nie miał wykształcenia górniczego. Po prostu to były czasy, kiedy na śląsku była praca i werbowali wszystkich mężczyzn z całego kraju. Kusili wypłatami, które były nawet 6 razy większe od wypłat przeciętnego robotnika, do tego mieszkanie dla twojej rodziny, kartki na jedzenie, raz do roku kilka ton węgla, 13 i 14 wypłata oraz barbórka z okazji dnia patronki wszystkich górników św. Barbary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz