czwartek, 30 kwietnia 2015

Dobry handlarz

Nawet dobry handlarz był ze mnie. Po kilku miesiącach pracy i samodoskonalenia w handlowaniu, co trzeci klient wychodził z jakimś telefonem czy laptopem z małego sklepiku, komisu w którym pracowałem. Za to bardzo męcząca była praca z klientem i godziny od 9 do 17, które zabierały mi cały dzień i radość życia. Dziewczyna, która mnie zostawiła, dobiła gwoździa do trumny. Podjąłem decyzje, że chce spróbować pracować na dole. Chyba duży wpływ na ta decyzje miało to porzucenie. Chyba chciałem udowodnić, że też umie ciężko pracować, dobrze zarabiać i planować jakąś przyszłość. Poprosiłem mamę, czy mogła by mi załatwić prace na kopalni. Po chyba miesiącu okazało się, że tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz