czwartek, 9 kwietnia 2015

Zmęczony nową pracą.


Gdy pracowałem jako ślusarz w firmie produkującej maszyny produkcyjne poznałem Przemka. Miał około 27 lat i naprawdę imponował mi swoją wiedzą i umiejętnościami. Pracował tam na każdym stanowisku, jako tokarz, operator CNC czy spawacz. Potrafił fachowo obsłużyć, każdą maszynę na zakładzie, a do tego praktycznie od A do Z zbudować maszynę, którą ktoś zamówił. Ku mojemu zdziwieniu zarabiał 13zł na godzinę, nic wiec dziwnego, że cieszył się jak dziecko, podczas śniadania, gdy dowiedział się, że dostał się do firmy górniczej, która zajmuje się odwiertami na kopalni, a która szczyci się bardzo dobrą opinią. Pamiętam, że Przemek, dogadał się z szefem, że będzie jeszcze przyjeżdżał na produkcje, aby dokończyć maszynę, która właśnie była w trakcie budowy. Przyjeżdżał około godziny 13.30 z czarnymi oczami, chwaląc się, że ma "temperaturę" i opowiadając chętnym jak wygląda dół. Minął chyba miesiąc, gdy pierwszy raz zobaczyłem, że ktoś potrafi zasypiać na stojąco podczas wykonywania swojej pracy, a sam Przemek, zrezygnował  z dalszych przyjazdów na hale. Potem mieliśmy okazje spotkać się jeszcze 2 razy na kopalni, na dole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz